Nastia, mała czteroletnia dziewczynka, wypełniała dom jednego z założycieli śmiechem i światłem. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy diagnoza zapalenia rdzenia kręgowego rozdzieliła życie rodziny na „przed” i „po”. W Ukrainie Nastia napotkała liczne mury szpitalne i niepewność. Każda minuta była na wagę złota, każdy krok naprzód wydawał się nieosiągalny.
Ale się nie poddaliśmy. Przeszliśmy trudną i pełną cierni drogę, by znaleźć ratunek w Europie, gdzie wykwalifikowani specjaliści otworzyli nowe możliwości leczenia naszej córki. Nastia nadal przechodzi rehabilitację, ale jej uśmiech i pierwsze małe zwycięstwa inspirują nas do robienia wielkich rzeczy.
Kolejny założyciel fundacji czerpał siłę od swojej matki, kobiety, która była prawdziwym ucieleśnieniem miłości i troski. Jednak straszna diagnoza raka zagroziła najcenniejszemu. Rodzina zrobiła wszystko, aby zapewnić leczenie w Europie. Było wiele nadziei, wiary i walki, ale niestety, moja mama odeszła z tego świata, zostawiając po sobie jasny ślad i wielką lekcję: nie marnuj czasu. Bo czas to to, co ratuje życie.